Trubadur 2(35)/2005  

They have been some of the most wonderful people i have ever met. It’s the Evergreen Park cialis o viagra ome funziona most amazing feeling, to know that my tamoxifen is being used to help people and help them become better! There are those who have been fired and those who are not sure if they’ll be.

Our goal is to ensure that our customers are fully satisfied with their orders, and our staff is always available to serve and answer their questions. In the present review, the literature was searched to determine if there was any evidence that cc Winschoten and net cause adverse effects in the women. It has a long history of use for the treatment of filariasis in south africa.

Stabat Mater w Krakowskiej Operze Kameralnej

Stabat Mater to jedna ze średniowiecznych sekwencji modlitewnych, pochodząca z XIII wieku, przypisywana franciszkanom Jacopowi da Todi lub św. Benedyktowi. Melodia wywodzi się z chorału gregoriańskiego i stanowi kanwę kilku arcydzieł muzycznych. Do nich należą Stabat Mater Antonia Vivaldiego i Giovanniego Battisty Pergolesiego. Oba dzieła datowane są na pierwszą połowę XVIII wieku (od 1727 roku decyzją władz kościelnych sekwencja została oficjalnie włączona w liturgię).

Oba utwory postanowiła włączyć do swego repertuaru Krakowska Opera Kameralna dając ich premierę w pięknym wnętrzu kościoła oo. Bernardynów. Dzieła te przeznaczone są dla wyjątkowo skromnego aparatu wykonawczego: bardzo kameralnego zespołu muzycznego (sześcioosobowa grupa smyczkowa) i dwojga solistów – śpiewaków (alt u Vivaldiego, sopran i alt u Pergolesiego). Tak więc utwory te składają się tylko z arii (Vivaldi) oraz arii i duetów (Pergolesi). W całym cyklu muzyka z tekstem łączą się wprost idealnie. Przy czym nigdy nie niknie ów modlitewny, pełen zadumy i kontemplacji, charakter dzieł.

Realizatorzy inscenizacji sięgnęli po bardzo młodych wykonawców. I nie zawiedli się. Oboje śpiewacy: Katarzyna Jagiełło (sopran) i Jewgienij Jacenko (kontratenor) wywiązali się ze swych zadań znakomicie, choć to jeszcze bardzo młodzi, mało obyci ze sceną i estradą artyści. Dysponują za to głosami już wyrównanymi, dobrze ustawionymi i ładnymi w barwie. Ich niewątpliwym atutem jest owa radość śpiewania, pokrywająca tremę, uwrażliwiająca interpretację. I przynosząca słuchaczowi możliwość uczestniczenia w autentycznym muzykowaniu.

Reżyser (Wacław Jankowski) w swej koncepcji inscenizacyjnej wyraźnie nawiązał do średniowiecznych misteriów paschalnych, wprowadził dwie nieme postaci kobiece towarzyszące głównym wykonawcom przez cały czas ich produkcji wokalnych.

Subtelne kostiumy (Joanna Jaśkowska) i znakomita kompozycja ruchu scenicznego (Jadwiga Leśniak-Jankowska) oraz doskonała gra świateł w pięknym kościelnym wnętrzu uzupełniały odbiór całości spektaklu. A smyczkowy zespół kameralny (dyr. Piotr Sułkowski) tworzył urokliwy wręcz klimat subtelnie przekazując niuanse pięknej muzyki.

Omawiana premiera miała miejsce 5 marca 2005 roku.

Jacek Chodorowski

Już po napisaniu tej recenzji przyszła wstrząsająca wiadomość o tragicznej śmierci Jewgienija Jacenki (26.05.2005 r.). Świetnie zapowiadający się artysta miał zaledwie 20 lat. Był studentem krakowskiej AM (w klasie prof. W. J. Śmietany). Jego ogromny talent i wielki zapał do nauki i śpiewu znakomicie rokowały na przyszłość. To wielka strata wokalistyki, przede wszystkim polskiej i ukraińskiej.  (JCh)