Trubadur 2(43)/2007  

Cheap premarin alternative breast cancer drugs are the most desired drugs of the decade. The most common reasons physicians give Atimonan lamisil creme kaufen for switching between oral and injectable forms of doxycycline are to reduce side effects, improve convenience, and minimize medication wastage. Para que vaya en dia el neurontin 600 mg fosfosado.

If you are interested in buying lipitor, or if you just wish to search by brand name, look below. If you have other symptoms, such as back pain or joint pain, those can be managed with nsaids, or even with muscle relaxants, such clotrimazole cream rate Budapest XII. kerület as your doctor may prescribe. This is the second time i have been on this particular drug (after the first time i had it prescribed for me by my psychiatrist).

Polskie nowości płytowe

„Requiem” nie jest dziełem skończonym, ani doskonałym. Posiada karty tak ludzkie, wzruszające do głębi w swym niezwykłym zamyśleniu, jak niezapomniana „Lacrimosa” i „Confutatis”, tak jeszcze żywiołowe w wielkim rozpędzie twórczym, jak podwójna fuga w „Kyrie” lub niepowstrzymane w biegu niemal radosnym „Dies irae, dies illa”. Są też miejsca mniej głębokie, mniej przekonywające w wyrazie. Mozart pozostawił „Requiem” nie ukończone i dopiero Süssmayer na zlecenie Konstancji zestawił z luźnych szkiców, wyretuszował i wykończył partyturę. Na tej ocenie, znakomitego muzykologa i autora książki o Mozarcie, Stefana Jarocińskiego, możnaby właściwie poprzestać, rekomendując nowe, kolejne nagranie tego utworu. Gdyby nie pewien istotny fakt. Otóż nagranie to rejestruje Requiem wykonane podczas Mszy świętej, które niejako towarzyszy jej, uzupełniając liturgię. I jest znakomicie wykonane. Dobrano bowiem chyba optymalny zespół solistów: Iwona Hossa, Urszula Kryger, Adam Zdunikowski i Romuald Tesarowicz. Chórem i Orkiestrą Filharmonii Łódzkiej im. A. Rubinsteina dyryguje zaś Tadeusz Wojciechowski. Co natomiast stanowi o znakomitości wykonania? Przede wszystkim idealnie zestrojone głosy śpiewaków, indywidualnie piękne, o wspaniałej barwie, stylowym prowadzeniu i wyczuciu muzyki Mozarta. Ponadto doskonały, wyważony i perfekcyjny akompaniament. Spokój i opanowanie dyrygenta, brak zbędnej afektacji, ale umiejętność wydobycia nastroju z każdej części utworu. Jest to wykonanie przejmujące i wzruszające zarazem.

  • W. A. Mozart, Requiem (uroczysta Msza św. w pierwszą rocznicę śmierci Jana Pawła II), DUX, 9555, (DVD), wyd. przed 2006 r.

    ***

    Nagranie stanowi rejestrację spektaklu Opery Wrocławskiej z 8 września 2005 roku, spektaklu przygotowanego muzycznie przez Ewę Michnik, a inscenizacyjnie przez Laco Adamika (reżyseria), Barbarę Kędzierską (scenografia) i Irinę Mazur (choreografia). Realizatorzy inscenizacji odbiegli od tradycyjnego prezentowania Halki. O „góralskim” rodowodzie opery przypomina wyłącznie muzyka i słowa libretta W. Wolskiego. Ani stroje, ani sposób poruszania się artystów, ani tańce nie są w tej inscenizacji góralskie czy nawet staropolskie. Ale w zasadzie obraz nie przeszkadza odbiorowi muzyki. Zasługa to w równej mierze solistów, zespołów Opery i dyrygenta. Przedstawienie jest bowiem dopracowane w szczegółach.

    Partię tytułową śpiewa Rosjanka Tatiana Borodina. To bardzo piękny głos: ciekawa barwa, swoboda na całej skali, wyrównane brzmienie i przekonująca interpretacja. Mniejsze wrażenie robi ukraiński tenor Oleh Lyknach. Jego Jontek „zawieszony” jest między operowym amantem a (niby) góralem zawiedzionym w miłości. Głosowo również ustępuje partnerce. Bardzo ciekawą postać tworzy natomiast młody baryton Mariusz Godlewski. Jego głos o pięknej, ciepłej barwie nabrał siły i blasku. Jest on raczej zagubionym paniczem, nie bardzo wiedzącym, jak wybrnąć z trudnej i kłopotliwej sytuacji, niż cynicznym szlachcicem mającym w pogardzie chłopski lud. Takie ujęcie postaci Janusza bardziej przekonuje aniżeli dotychczasowy model tej roli. Dobry wokalnie jest Stolnik Radosława Żukowskiego, choć wyglądem i dostojnością bardziej przypomina carskiego arystokratę niż polskiego szlachcica.

    W całości jest to ważkie nagranie w historii fonograficznych rejestracji tej naszej opery narodowej.

  • St. Moniuszko: Halka, Soliści, Chór i Orkiestra Opery Wrocławskiej, dyr. Ewa Michnik, DUX, (DVD), 136′, nagr. 2005 r., wyd. 2006 r.

    ***

    Szczeciński kompozytor (i pedagog) młodego pokolenia Piotr Klimek, wykształcony muzycznie w Hadze i Poznaniu (m.in. u Wł. Kotońskiego), prezentuje na omawianej płycie dwie swoje kantaty: 7 Words (z 2004 r.) i Pentecost Cantata (z 2001 r.). Pierwsza z nich, to jak pisze sam kompozytor kwintesencja pasji, …to rezultat mojego pochylenia nad zdaniami wypowiadanym w obliczu agonii, bólu i strachu. Pełna napięcia, emocjonalna i może chwilami wstrząsająca muzyka wciąga słuchacza, skupia jego uwagę i wzbudza refleksje. Wykonana jest przez KEA Choir Uniwersytetu w Szczecinie (śpiewający po hebrajsku) i Orkiestrę Kameralną „Academia” pod dyrekcją Bohdana Boguszewskiego.

    Moja „Kantata o Duchu” opowiada historię obietnicy złożonej przez Jezusa podczas ostatniej wieczerzy i spełnionej w dniu zesłania Ducha Świętego. Moją intencją było stworzenie muzyki zrozumiałej, proste opowiedzenie historii. I zamiar ów powiódł się kompozytorowi całkowicie. A wykonanie pozostaje bez zarzutu. Wspomniany już chór i orkiestra stosownymi środkami wyrazu (m.in. szept, narastające napięcie brzmienia) potrafią zachować prostotę muzyki (nie pozbawionej pewnego eklektyzmu). Znakomicie brzmi również śpiew sopranistki islandzkiej Hanny Dóra Sturludóttir (studia w Reykjaviku i Berlinie, także u D. Fischer-Dieskaua). Artystka znana z niemieckich scen operowych (m.in. Fiordiligi, Agathe, Desdemona, Butterfly, Maria w Wozzecku) i estrad koncertowych demonstruje zalety swego głosu: ładną barwę, subtelną i delikatnie prowadzoną emisję, długie, swobodne frazy. Krążek godny polecenia.

  • Piotr Klimek: 7 Words , Pentecost Cantata, DUX, 0536, DDD, 52’19”, 2005 r.

    Jacek Chodorowski